poniedziałek, maja 30, 2011

Dwór


sam dla siebie katem smaruje chleb jeszcze zanim
kareta koni utłuczonych na rzeź wjedzie do zamku
dla starych dam z zaprzęgiem zaspanych lokajów

skrywa się jak żaba wypatrująca bociana
z wysoko uniesioną nogą w pobliskiej fosie

piec grzeje z kąta w kąt ukośne mury
grubiejące z czasem od kiedy pająki
zajęły tron tkając pikowane szaty

wychyla głowę zza wieży wpadając w dyby
błazen obalający króla i całe królestwo
na stos kart jednym ruchem dłoni

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz