poniedziałek, maja 30, 2011

Szy szy


Skalpując kobietę obmywam ręce
by odgarnąć palcami włosy
i szeptać czule do ucha:

- Zerżnę cię kochanie. Dyskretnie
zlizuję z warg szpilki. Wbijam własne
poszerzając uśmiech tępą żyletką

- Ciach. Kolejny profil. Oddzielnie -
Szminka i Fluid. Spazmy i obcasy
a jakże cicho i sza przypadkiem

Zrywam oczy z rajstop
gdy diabeł nie mówi dobranoc
a cerber nie waruje przy kanapie

Rykoszetem od nożyczek
- zerkam - naga i kroję
zatuszowane powieki

Całuję. Wilgotnieją kąciki
ust. Słychać darcie się
starej fotografii.

Cięcie.

1 komentarz: